Nasza mentalność jest taka, że jak
zimno to źle, bo zimno. Jak jest gorąco to źle, bo jest gorąco i
tak naprawdę nigdy nam nie dogodzi. Właśnie nadeszły dni, w
których szukamy kawałka cienia, nie rozstajemy się z butelką
wody, nie chce nam się pracować i nie możemy spać przez „brak
powietrza” i natarczywe owady, które przedzierają się do naszego
pokoju przez nawet najmniejszą szczelinkę w uchylonych drzwiach.

Gdy człowiek wyjeżdża na wakacje, na
ten upragniony urlop i to nawet nie nad morze. A pogoda dopisuje tak
jak w obecnie dni, to nawet jak go spali słońce, wszystko jest w
porządku. Cieszymy się odpoczynkiem, co więcej chwalimy się
wszędzie zdjęciami jak nas pięknie słońce opaliło, jak nam
pogoda dopisała. Ale gdy w tę samą temperaturę musimy chodzić do
pracy, lub przebywać w nagrzanym mieszkaniu to jest nam już źle
;-/ Kto wtedy myśli o tym, aby wyjść na spacer do parku, albo
przejść się na zakupy po mieście – na wakacjach to by była
czysta przyjemność. Jak więc sobie radzić w tak upalne dni? Nie
myślimy już o naszym samopoczuciu, zapewne w dużej mierze to
kwestia naszego nastawienia, ale o naszym zdrowiu.
Gdy temperatura wskazuje na termometrze
ponad 30 stopni w cieniu, to raczej nikt z nas nie jest głodny,
myślimy tylko o dużej szklance zimnego napoju.